Nie, nie chodzi tu o żadną konkretną sztukę, tylko o indywidualne predyspozycje/ talenty, na bazie których każdy może lub nawet powinien rozwijać w sobie miłość (rozumianą przede wszystkim jako postawę). W tym kontekście "własna sztuka" to w gruncie rzeczy "własny sposób".

Przyznaję, "własna sztuka" brzmi trochę kiepsko, ale póki co nic lepszego nie przychodzi mi do głowy ;-)